środa, 30 marca 2011

Wielki Klincz i burzliwa historia kościoła.

      a to ci... HISTORIA

 Wielki Klincz miał być gniazdem rodowym Klińskich, herbu Jonasz, niemieckie Gross Klinsch. Zamek stał  w parku, pośrodku wsi nad małym jeziorkiem, które łączyło się ze strumykiem z tzw. Oczkiem polodowcowym za drogą, dalej strugą do rzeki Wierzycy. Na rogu w parku, gdzie dziś znajduje się kaplica, stała wielka kuźnia dworska. Są jeszcze domy dworskie tzw. Czworaki z czerwonej cegły. Z legendarnej twierdzy powstało osiedle i wielkie dobra, czyli majątek. Majątek składał się z wielkich ciągów zabudowań z czerwonej cegły. Mur składał się z trzech warstw: cegły, cegły suszonej jako izolacji i obudowania z czerwonego klinkieru. Prawdopodobnie klinkierem budynki obudowało stacjonujące wojsko- Kawaleria. 


 W 1570 roku właścicielem został Węglikowski, w 1583roku J.Dąbrowki-Wojanarowski, herbu Szeliga. W 1766 roku właścicielem był Ignacy Węglikowski- sędzia ziemski, człuchowski. W roku 1903 M.Rieck na rozebranej przybudówce znalazł belkę pochodzącą prawdopodobnie z części zameczku. W czasie niewoli, rząd pruski przejął majątek i osadził tam niemieckich kolonistów. Rozebrał zameczek, zostawiając tylko 1/3 część i 24 ha tzw. Resztówka. 
 Według opowiadań mieszkańców, na początku XX w. właścicielem była jeszcze rodzina Masońska, a po jej wyginięciu nikt nie mógł długo przebywać w zameczku, ponieważ straszyło. 


 Ostatnim właścicielem był  Kończa, który w 1934 roku tzw. Resztówkę sprzedał kawalerii ze Starogardu Gdańskiego. Wojsko założyło tam koszary dla kawalerzystów i stajnie dla koni. W 1937roku wojsko opusza Wielki Klincz, a całość przekazuje do gminy w Kościerzynie. Posiadłość była skazana na zagładę. Ludzie opowiadali, że będzie założony tu klasztor i tak się stało. 
 Zgromadzenie Misjonarzy Świętej Rodziny poszukiwało odpowiedniego miejsca na założenie klasztoru i szkoły misyjnej. Dzięki życzliwości biskupa Okoniewskiego z Pelplina, starosty p. Turowskiego z Kościerzyny, na podstawie orzeczenia wojewody pomorskiego, dnia 1 grudnia 1937 roku zakupiono całą posiadłość przez Zgromadzenie. Akt sprzedaży i kupna sporządzono 8 kwietnia 1938 roku w obecności Prowincjała ks. Zawady, pp. Rudolfa Las, Jana Ciesielskiego, Michała Gruba I Jakuba Gierszewskiego.


 Pierwszym rektorem staje się ks. Kuchta, a z nim przybyli: ks. Gawrych, ks. Leon Bernard oraz dwaj bracia Gabriel i Augustyn. Dzięki nim zameczek zamieniono na dom zakonny. Księża od początku gromadzili materiały na budowę nowego kościoła, klasztoru i szkołę misyjną. 
 Wybuchła II Wojna Światowa, księży aresztowano, a potem wysłano do rodzin, a tu powstał obóz przejściowy. Ze zgromadzonego materiału Niemcy budowali baraki, w których niemieckie rodziny przebywały do 1 lipca 1946 roku. Po wyzwoleniu w 1945 roku do Klincza przybył ks. Kuchta i Gawrych. Po ks. Kuchcie, przełożonym zostaje ks. Bieliński, który przeniósł nabożeństwo do dawnych koszar, następnie ks. Walczak. 

  
 W 1950 r. państwo zabiera klasztorowi ziemię i budynki, które przekazuje SKR. Klasztorowi przyznano jedynie 0,6 ha. W 1964r. ponownie rektorem zostaje ks. Bieliński. On wraz z ówczesnym Prowincjałem ks. J. Piątyszkiem uzyskują pozwolenie na  rozbudowę kaplicy. Kaplicę poświęcił ks. bp. Czapliński i nadał jej tytuł Świętej Rodziny. 

 Ks. Ordynariusz założył samodzielną parafię w Wielkim Klinczu, a pierwszym proboszczem został  ks. Grzegorek (Dekret 25X1970r.) . Ks. Grzegorek zrobił bardzo wiele m.in. wstawił piękny witraż z wizerunkiem Św. Rodziny. 



  Potem dnia 30VII1976r. proboszczem zostaje ks. Woźny. Dzięki jego staraniom SKR opuściło teren klasztorny, pozostawiając budynki w ruinie. Postarał się on o pozwolenie na budowę nowego domu zakonnego, który wybudował. Natomiast stary klasztor wyremontował i przeniósł budynek przykościelny do tego klasztoru. Proboszczem zostaje ks. Tomaszyk, który dokończył prace w kaplicy domowej, a po nim ks. Kampa- przeprowadził główny remont w kościele: wybudował wieżę, zakupił 4 dzwony. 






 Wybudowano nowy dom zakonny przy kościele, a w uprzednim budynku powstał Nowicjat dla kleryków. Zgromadzenie zakupiło ziemie pod cmentarz, a wykonał ks. Grzegorek, któremu pomagali sami parafianie. To samo było i przy głównym remoncie kościoła i budowie wieży. 


                                                        

Historia Kościoła Misjonarzy  Świętej Rodziny na podstawie źródeł zgromadzonych  przez śp. Ks. Żubryckiego- Misjonarza Św. Rodziny w Wielkim Klinczu.                                          

Sikorzyno - piękny kawałek historii naszej okolicy

Z kart historii...
Pierwsze wzmianki o rycerskim rodzie Sikorskich pochodzą z połowy XIII wieku – nazwa wsi wzięła się od ich nazwiska. Bartłomiej Wybicki będąc wójtem klasztoru Kartuzów w Kartuzach, rozstrzygał spór o posiadłości ziemskie pomiędzy Sikorskimi a inną rodziną pomorską. Rozstrzygnięcie było korzystne dla Wybickich i w ten sposób Wybiccy stali się właścicielami Sikorzyna. w XVII i XVIII w. 
Później właściciele zmieniali się, aż w końcu zabrakło odpowiedzialnego gospodarza i w latach 90 – tych XX wieku dwór popadł w ruinę..
Główna - otynkowana – część dworu pochodzi z II poł. XVIII wieku, skrzydło ceglane dobudowane zostało pod koniec XIX w. Do dworu przylega niewielki park.

Dalsze losy dworku
Kiedy w 1998 roku Leszek Zakrzewski nabył dworek, budynek nadawał się do rozbiórki. Z parteru dworu przez dziury w dachu można było oglądać niebo, nie było tu wody, kanalizacji ani prądu. Oprócz zabytkowych pieców kaflowych, z których dwa wywieźli z Sikorzyna członkowie Zrzeszenia, nie zachowało się tu nic. Wieloletnie zaniedbywanie tego miejsca, sprawiło, że dwór uległ poważnym zniekształceniom. Nowy właściciel doszukał się śladów rozebranej werandy, ganku, zaślepionych okien dachowych, zamurowanych okien parteru i piętra i wszystko powoli odbudowywał.

Dworek, który był gniazdem rodu Sikorskich, a od XVII wieku przez około 250 lat domem rodziny Wybickich, wyposażony został w meble i sprzęty z XIX i z początku XX wieku. Odnowione pomieszczenia dworu zamieniły się w historyczną sień, bawialnię, sypialnię, jadalnię, gabinet, pokój kobiecy, pokój muzyczny. Stanęły w nich odzyskane, zabytkowe piece i przepiękne dziewiętnastowieczne pianino, jak na prawdziwy polski dwór przystało. Na poddaszu powstały pokoje gościnne, również urządzone w starym stylu. 
To jest miejsce do odpoczynku, wyciszenia, refleksji.


 
Właściciel zaadaptował również jedno z pomieszczeń na herbaciarnię. Tam, z widokiem na ogród pełen kwiatów i przy muzyce Chopina, można delektować się herbatą lub kawą zaparzoną przez panie w starodawnych strojach. Ściany herbaciarni zdobi malarstwo Malwiny Dzwonkowskiej (jednej z przewodniczek), a sień i małą galerię – wystawa grafiki Cezarego Paszkowskiego, profesora gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Prace przedstawiają najpiękniejsze zabytki Gdańska, Pomorza i Warszawy.


Przez kolorowe szkiełka werandy rozpościera się widok na dworski park ze stawami, alejami lipowymi i labiryntem roślinnym, zaprojektowany przez samego właściciela.
Ogród jest równie piękny jak wnętrze dworku. Kwiaty, poziomki, warzywnik, huśtawka na klonowej gałęzi, aleje lipowe zakończone altankami i dumny dąb, świadek upływu czasu uznany za pomnik przyrody. Na terenie przylegającym do parku, obecny właściciel założył roślinny labirynt. W okolicy bocianie gniazda i mnóstwo ptaków, które w ogrodzie przebywają tak chętnie, jak osoby odwiedzające dwór.
Zdjęcia zastanego budynku:







Wnętrza dworku:




















 



 





<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>:<>


Gdański konserwator zabytków Leszek Zakrzewski poświęcił 10 lat na odrestaurowywanie dworku w Sikorzynie. Pan Zakrzewski w ostatniej chwili uratował przed unicestwieniem bezcenną pamiątkę narodową.




Po wojnie dwór był w prywatnych rękach, potem utworzono w nim świetlicę i sklep wiejski oraz szkołę, aż w końcu popadł w ruinę, a przylegający do niego park stawał się coraz bardziej dziki.


Dwór wraz z otoczeniem stanowi dziś unikatowe, wręcz niezwykłe miejsce, pełne niebywałego uroku. Aby coś takiego stworzyć, potrzebne jest nie tylko profesjonalne konserwatorskie wykształcenie, ale i szczególne predyspozycje. Trzeba po prostu czuć i rozumieć, czym był polski dwór i kochać tę tradycję. Pan Zakrzewski w bezpośrednim kontakcie jest ujmująco skromny i nie używa górnolotnych słów, ale bezspornie wykonał kawał dobrej, patriotycznej roboty. (…) Polska powinna podziękować za to, że odzyskała tak cenną pamiątkę historyczną. 


Wnętrza dworu przypominają te z czasów Józefa Wybickiego. Główny korpus to typowy polski dwór z XVIII czy XIX wieku z charakterystycznym kolumnowym portykiem, bodaj jedyny taki zachowany dwór w całej Polsce Północnej. Prawdziwym cudem uratowano lub odzyskano wiele oryginalnych elementów wyposażenia, jak parkiety czy piece kaflowe. Jest nawet odzyskany zabytkowy kufer. Pozostałe wyposażenie zgromadził pan Zakrzewski drogą poszukiwań i zakupów w antykwariatach, z wyjątkowym gustem i wyczuciem tworząc spójną całość żywego dworu, a nie martwej muzealnej kolekcji.                           

Od samego początku moim zamiarem było przywrócić dworek wraz z otoczeniem kulturze i społeczeństwu. Nie ma to być, i nie jest, rezydencja prywatna. Chciałem pokazać dom, który kiedyś tętnił życiem rodzinnym.
                                 Leszek Zakrzewski


Sikorzyno jest o tyle wyjątkowe, że nie ma w nim klimatu martwego muzeum, tylko jest to żywy obiekt, w którym czas się cofa o sto kilkadziesiąt lat i gość ma nieodparte wrażenie, że jest w autentycznym XIX-wiecznym dworze, którego właściciele wyszli na spacer po przepięknym parku. Tam pomyślano o wszystkim z najdrobniejszymi detalami, które dają temu miejscu znamię autentyzmu i jest tam - przykładowo - normalny używany warzywnik, jak to kiedyś było przy każdym dworze, a także odtworzony jedyny w Polsce labirynt z żywopłotów - wprost wymarzone miejsce na romantyczne spotkania.



Różne oblicza...













~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  
Życiorys Józefa Wybickiego


Józef Rufin Wybicki urodził się 29 września 1747 r. w Będominie koło Kościerzyny. Był działaczem politycznym, publicystą, dramatopisarzem i poetą. W latach 1755-63 uczył się u jezuitów w Starych Szkotach pod Gdańskiem. Od 1765 do 1767 r. odbywał praktykę palestrancką przy trybunale w Poznaniu. W latach 1767-68 jako poseł na sejm delegacyjny wsławił się wystąpieniem przeciw gwałtom N. W. Repnina, 27. lutego wnosząc manifest protestacyjny po porwaniu senatorów. Od 1768 do 1772 r. uczestniczył w konfederacji barskiej. W roku 1770 i 71 studiował prawo w Lejdzie.

Po powrocie na Pomorze zbliżył się do obozu królewskiego, publikując „Myśli polityczne o wolności cywilnej” wymierzone przeciw nierządowi i fałszywemu pojęciu wolności w szlacheckiej Rzeczpospolitej. Zatrudniony był od schyłku 1776 r. jako sekretarz zespołu opracowującego projekt tzw. Kodeksu Zamoyskiego (odrzuconego następnie przez sejm w 1780 r.). Jako wybitny prawnik uczestniczył w królewskich obiadach czwartkowych. Dla bratanka króla, Stanisława Poniatowskiego ułożył projekt oczynszowania chłopów w jego dobrach. Od 1777 r. był członkiem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Na polecenie Komisji Edukacji Narodowej wizytował szkolnictwo na Litwie, gdzie wykrył poważne nadużycia i reformował Akademię Wileńską.


Osiadłszy w 1781 r. w świeżo zakupionych Manieczkach, z dala od życia publicznego, wystawiał, we własnym i sąsiednich dworkach, napisane przez siebie opery. Zbliżył się do przedsejmowej opozycji "puławskiej" narażając się dworowi. Był cenionym mówcą i twórcą literackim. Rozpowszechniał anonimowo drobne wiersze okolicznościowe. Próbował pisać libretta do oper, tragedie i komedie. Duży sukces odniósł komedią obyczajową o charakterze moralizatorsko-dydaktycznym pt. „Kulig” - 1783 r. Najambitniejszym jego utworem dramatycznym była tragedia „Zygmunt August” - 1791 r.


Był posłem na sejm 1784 r. i Sejm Czteroletni, w czasie którego entuzjastycznie przyjął ustawę o miastach, czemu dał wyraz w komedii politycznej „Szlachcic mieszczaninem”. Gdy Manieczki znalazły się pod zaborem pruskim w 1793 r. przeniósł się do Krobowa pod Warszawą. Uczestniczył w Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 r. towarzysząc Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu w wyprawie wielkopolskiej, przywracając administrację na wyzwalanych terenach. Po upadku powstania udał się do Paryża, gdzie był działaczem i publicystą Agencji (przedstawicielstwo powstania kościuszkowskiego założone w 1794 r. w Paryżu).


Z Warszawy wezwał Jana Henryka Dąbrowskiego i wraz z nim organizował legiony polskie. W 1797r. napisał „Pieśń legionów polskich” we Włoszech, znaną jako Mazurek Dąbrowskiego. Od 1802 r. spisywał pamiętniki - Życie moje ( nie ukończone). W latach 1802-06 mieszkał we Wrocławiu i czasowo w Dreźnie. Od 1805 r. był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Do życia publicznego powrócił wezwany w 1806 r. przez Napoleona jako jego pełnomocnik na zajmowanych ziemiach polskich. Jako członek tymczasowej Komisji Rządzącej, odegrał znaczącą rolę przy powstaniu Księstwa Warszawskiego. Po 1813 r. zmienił orientację na prorosyjską. Był prezesem Sądu Najwyższego w latach 1817-20. W pracach publicystycznych wysuwał projekty reform na wzór parlamentaryzmu angielskiego.

Józef Wybicki zmarł 10. marca 1822 r. w Manieczkach. W 1962 r. otwarto Muzeum Wybickiego w Będominie (od 1978 r. działa w Manieczkach), które w 1978 r. zmienione zostało na Muzeum Hymnu Narodowego.

   ~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~:~
 
A to ciekawe… 
 W ostatnią sobotę maja odbywa się w Sikorzynie finał imprezy plenerowej dla dzieci i młodzieży p.n. „Majówka z Generałem Wybickim – czyli wyprawa po generalskie epolety”. Uczestnicy Rajdu wędrują pieszo lub rowerami z dworku w Będominie (gdzie obecnie znajduje się Muzeum Hymnu Narodowego), do dworku Wybickich w Sikorzynie. 
Imprezę (trasę z zadaniami) przygotowują uczniowie naszego ILO w Kościerzynie. =)